Aga z Niebieskiej Chaty ( dobry duch tego miejsca) mobilizuje mnie do ten blog nie zarósł kurzem i pajęczynami. Więc kilka słów. Kilka tygodni temu pisałam o wielkiej energii jaką dostałam. Obawiałam się, że to stan przejściowy i niestety wykrakałam. Energia mnie opuściła. Mam jej odwrotnie proporcjonalnie do piętrzących się spraw do załatwienia.
Po pierwsze natłok ślubnych zleceń. Wszak jest lato i szczyt sezonu, więc
ślubne fotoreportaże,
sesje plenerowe i obróbka, obróbka, obróbka...
Dzięki temu czasem udaje się wyrwać w jakieś malownicze miejsca:
http://obiektywem.com.pl/fotogrfia-slubna-%E2%80%93slubna-sesja-plenerowa-justyny-i-macieja-zapowiedz/
Trudno powiedzieć udało się gdy się idzie kompletnie na żywioł ;-) ale spędzliśmy kilka dni nad morzem. Oderwać od obowiązków się oderwałam, jednak piętrzące się materiały do oddania nie nastrajają mnie pozytywnie :-) ale przecież lubię to :-).
czy pisałam już ze zdjęcia są cudne?.... a się zachwyciłam jejku jejku!!!! tym razem fiolety mnie powaliły na kolana!!!
OdpowiedzUsuńfiolet o mój kolor ;-)
UsuńŚliczne zdjęcia!:)
OdpowiedzUsuń