Filip gościł już na moim blogu przy okazji reportażu z chrztu.
W zeszłym tygodniu wolny czas i pogoda okazały się łaskawe i powstało wreszcie kilka pamiątkowych zdjęć w okolicznościach przyrody.
Nie ukrywam, że za każdym razem plener z okazji chrztu jest dla mnie nie lada wyzwaniem. Zwykle mam dylemat czy pokazać dziecko w pewnym etapie życia, czy może jednak nacisk powinien być położony na wagę wydarzenia.
Filip wydaje mi się, niekoronowanym królem przezabawnych min :-))
Śliczny Maluszek:)
OdpowiedzUsuńps. zielonego będzie jeszcze dużo;)))