Mój debiut w fotografii modela męskiego.
Można powiedzieć... albo nie ciiiii...
Sesja ( może to za duże słowo w tym przypadku) zorganizowana na szybko i nerwowo dość.
Model był nieco niedysponowany więc nie miałam już sumienia ciągnąć go na pobliski skate park ( czy jakkolwiek się pisze to słowo).
Cierpię na zanik weny. Na dzień dzisiejszy wiem, że dużo bliższa jest mi reporterka. Na ślubie można "złapać" piękne momenty i nie trzeba myśleć nad stylizacją, nad ustawieniem modeli itp.
Niemniej jednak nie zamierzam się poddawać i będę starać się rozwijac swoją kreatywność i uczyć się współpracy z modelkami/modelami.
Od kilku dni walczę ze zdjęciami z dwóch ślubów i coraz mniej mi się te moje zdjęcia podobają.
ok:) a ze ślubnymi - daj sobie dzień przerwy - zrób kilka innych i będzie dobrze:)
OdpowiedzUsuń